|
grafika autorstwa Anny Betlejewskiej |
|
Popołudnie 13 sierpnia - wieczór 15 sierpnia. Wtedy to dwóch zastępowych 11. Drużyny Warszawskiej, Adam Owczarek i Marcin Korzeniowski wybrali się ku Przygodzie. Spod Otwocka dotarli aż do Sobolewa, czyli przeszli ponad 60 km! Podczas trzydniowego rajdu szli 15 km na azymut, sprzątali napotkane kapliczki i miejsca pamięci, poznali wielu ludzi, w tym harcerzy z Garwolina, a przy tym wszystkim znajdowali czas na spotkanie ze Słowem Bożym. A Niebiosa zadbały, żeby była to Dobra, Skautowa przygoda i zmoczyła chłopaków ulewnym deszczem. Ale, jak to mawiał Baden-Powell,
Każdy osioł potrafi być dobrym skautem podczas pogody. A Adam z Marcinem osłami nie są, więc pogoda im nie przeszkodziła :)
Cytując wypowiedź jednego z nich "A tę wyprawę, to na pewno zapamiętam na długo". Po co im to wszystko? Tym oto rajdem zaliczają za jednym zamachem sprawności wędrowca, odkrywcy, mistrzowską przyrodę z opcją las i fragment wymagań na krajoznawcę. No, a nie można zapomnieć, że dwie pierwsze sprawności pozwalają po wykonaniu jeszcze odpowiednich służb zdobyć mistrzowską sprawność rajd. Zapowiada się, że mundury chłopaków zrobią się niedługo sporo cięższe :)
Niedługo pojawi się relacja z wyprawy. A chodzą słuchy, że nie tylko Adam z Marcinem starają się o te sprawności, więc może już niedługo dowiemy się o kolejnej takiej Przygodzie?